„Kiedy masz siebie, zawsze sobie poradzisz” powiedziała Honorata Lubiszewska, a mnie zachwyciło to zdanie. Bo siebie masz zawsze „pod ręką”. Najbardziej jak to możliwe. Jak nigdy i nic innego.
Ale co to znaczy „mieć siebie”? Moim zdaniem to mieć kontakt ze swoim wnętrzem, z intuicją, z sercem, ze swoim ciałem. Bo nie każdy to ma. Tak, tak, nie każdy.
Czy potrafisz „słuchać” swojego ciała? Rozumiesz znaki jakie Ci daje?
Kierujesz się bardziej umysłem czy sercem (czuciem)?
A może masz idealną sytuację koherencji umysłu i serca? Tzn, że Twój umysł działa w połączeniu z sercem.
Jakie masz połączenie ze swoją intuicją? Potrafisz jej słuchać?
Zostawię Cię z tymi pytaniami na niedzielny wieczór. Pobądź sobie z nimi i odpowiedz sam/a sobie.
Jak jeszcze nie masz siebie to chyba czas najwyższy odnaleźć się na nowo.
Jeśli wiesz jak, to wspaniale, do dzieła i powodzenia.
Jeśli nie, to mogę Ci pomóc.
Kompletności Ci życzę, z Miłością ❤️
Ewa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *