Obniżenie nastroju. Każdego dotyka. Na to nie ma mocnych. Kwestia tego jak sobie z tym radzimy.
Mnie dopadło w weekend.
Już od dawna mówię, że kiedyś mialam chandry(wielogodzinne, albo kilkudniowe), a one wraz z poszerzanie świadomości i moim rozwojem zmieniały się w doły, dołki, aż w końcu mówię, że mam rowki (do pół godziny z reguły trwają) .

Tym razem mówiłam do siebie, że to dół. No źle i koniec. Nic nie ma sensu włącznie z życiem.

Jak sobie radzę z takimi stanami?
1️⃣ Szukam przyczyny, ale ona nie zawsze jest.
2️⃣ Sprawdzam czego dotyczy ten podły nastrój. Gdy już wiem po prostu przeprowadzam ze sobą rozmowę. Z reguły umysł wyolbrzymia sytuacje.
3️⃣ Daje sobie prawo do gorszych momentów. Wiem, że to też mija.
4️⃣ Akceptuję i utulam to co czuję. Pozwalam sobie w tym być.

I wiesz co? Szybko mija. Gdy świadomie zarządzasz tym kiepskim nastrojem, zaakceptujesz go, to on po prostu się rozpuszcza. Mimo, że jeszcze chwilę temu myślałaś, że życie nie ma sensu i będzie to trwało wiecznie.

Nigdy, przenigdy nie zapominaj o swojej mocy i boskości.

Naturalnie mówię o sytuacjach gdy to pojawia się ot tak, a nie gdy rzeczywiście spotykają nas jakieś trudne sytuacje czy wydarzenia. To jest zupelnie inny temat, ale z tym też można sobie poradzić.

Jeśli masz w życiu coś z czym sobie nie radzisz napisz do mnie. Potrafię Ci pomóc, a razem zrobimy to szybciej i skuteczniej.

JESTEM, z Miłością ❤️
Ewa Wrotek

PS. Właśnie gdy skończyłam pisać ten post dostałam od przyjaciółki tak cudownie sympatyczną wiadomość pełną miłości i wsparcia, że się popłakałam ze wzruszenia.
To bardzo ważne mieć swoich człowieków na których zawsze możesz liczyć. Jeśli poprosisz o pomoc i dasz znać, że u Ciebie nie jest ok. ❤️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *