Aby skutecznie poszerzać świadomość i wzrastać duchowo potrzebna jest również (m.in naturalnie) otwartość i gotowość na zmiany. Co ciekawe otwartość nie musi być równoznaczna z gotowością.

Ciekawe, że gdy zaczęłam pisać ten post, przerwałam go, by odbyć (“przypadkową” 😉nigdy nie przestanie mnie zadziwiać ta synchroniczność) rozmowę, bardzo ciekawą, płodną, myślę, że bogatą w następstwa i uwaga…..na temat…..właśnie otwartości, gotowości i odwagi. W takiej właśnie kolejności bym to ustawiła.

Otwartość to podstawa, jednak nie gwarantuje ona gotowości o czym się przekonałam wielokrotnie na swoim i nie tylko swoim przykładzie.

Zacznę jednak od otwartości. Wiem jakie to może być trudne, ponieważ sama byłam kiedyś bardzo zamkniętą na zmiany osobą. Jak coś już było, to mogło być do śmierci. Jedyna słuszna opcja, droga, możliwość. Po co zmieniać, jak dobrze jest tak jak jest.

Dopiero dziś, z perspektywy czasu widzę, jak bardzo to było bez sensu, ograniczające i wręcz krzywdzące mnie i moje otoczenie nawet.

Brak otwartości skutkuje brakiem spontaniczności. Wszystko zgodnie z planem, wypisane, załatwione odhaczone.
Matko jedyna jakie to nudne i utrudniające życie. Brrrr😬

Gdy już się otworzyłam na nowe, na wszystko co przynosi życie, zaczęłam prowokacyjnie z tego korzystać.
Pierwsza myśl w głowie, eee nie, nie robiłam tak nigdy/nie potrafię/nie lubię. Kolejna myśl – i dlatego to zrobię, bo czemu nie. I wiesz co? Lubię to w sobie. Zupełnie nowa jakość, nowe doświadczenia. I uczę się wciąż być bardziej spontaniczna. I bardziej otwarta.
Zresztą w tym temacie, tak jak w każdy innym, jest to niekończący się proces. Bo zawsze można bardziej, więcej, mocniej, lepiej.

Gdy mamy otwartość pora na gotowość. I tu może być różnie. I te same wymówki. Nie potrafię, nigdy nie robiłam, za trudne, wstydzę się, boję się….. To umysł produkuje wszystkie te “przeciwności”, bo boi się nieznanego.

I wtedy najlepiej posłuchać serca i robić to co czujesz.
Oczywiście, że nie zawsze jest łatwo.
Oczywiście, że mogą pojawić się przeszkody i trudności.
Ale w otwartości, gotowości i odwadze pokonasz je wszystkie. Bez większego wysiłku.
Bo kto jak nie Ty?
Tylko musisz uwierzyć, że możesz, że potrafisz, że masz tę MOC. Bo masz ją.

Jeśli nie wiesz jak zacząć, jeśli utknąłeś gdzieś i nie wiesz co dalej, mogę Tobie pomóc.
Pisz do mnie śmiało. Razem możemy wiecej

JESTEM, z Miłością ❤️
Ewa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *