Ostatnio pisałam o wstydzie. Tak, nie jest nam do niczego potrzebny i obniża wibracje.

Jednak, moim zdaniem, żeby nie odczuwać wstydu trzeba najpierw pokochać siebie i podnieść poczucie własnej wartości.

To pomoże nam spojrzeć na siebie z innej perspektywy.

Automatycznie też wtedy dajemy sobie prawo do popełniania “błędów”, które jak już wiemy nie są błędami tylko doświadczeniami. To oczywiste, że nie wszystko i nie zawsze nam wychodzi.

Ale przecież jesteśmy doskonali w swojej niedoskonałości.
Jak mielibyśmy doświadczać, gdyby wszystko i zawsze szło jak z płatka?
Najwieksze lekcje są właśnie wtedy gdy nie wychodzi, gdy nie nie udaje.

Wtedy też mamy możliwość sprawdzić na ile ugruntowane są miłość własna, zaufanie do siebie, poczucie własnej wartości itd.

Bo to przecież żadna filozofia odczuwać wzniosłe emocje, wierzyć w siebie, ufac sobie, gdy życie płynie z górki.

Weryfikacja następuje gdy pojawiają się przeszkody i ciężkie momenty.
To wtedy nasze Wyższe JA (bo przecież Wszechświat to my) mówi – sprawdzam.

I wtedy wiesz, co już masz ugruntowane, a nad czym jeszcze trzeba się pochylić, umocnić.

Moje pytanie do Ciebie na dziś.
Czy już kochasz siebie wystarczająco by nie odczuwać wstydu?

Jeśli nie, koniecznie zakasaj rękawy i do dzieła.
Jeśli sam/a nie potrafisz napisz do mnie śmiało. Potrafię Tobie pomóc.

JESTEM, z Miłością ❤️
Ewa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *