Coraz częściej natrafiam na życzenia śmierci dla kogoś. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wszystko jest energią. Co wysyłasz, to otrzymujesz. I to nie żadna karma, ale prawo przyczyny i skutku. Co wysyłasz, to otrzymujesz spowrotem zwielokrotnione. I nie ma znaczenia czy to jest coś „dobrego” czy „złego”. Bo to nie jest odpowiedź na Twoje słowa, ale na wibracje. A złorzeczenie ma baaardzo niską. I to nie musi wrócić w takiej samej postaci, w postaci śmierci, ale innych nie fajnych, paskudnych, nieszczęśliwych rzeczy i sytuacji w Twoim życiu. Zastanów się co mówisz, co czujesz. Bo to wszystko zasila świadomość zbiorową. Złorzecząc powiększasz też nienawiść, której i tak już dużo na świecie. Tym samym stawiasz się na tym samy poziomie co ta „zła” osoba, której zlorzeczysz.
A poza tym wszystkim, że robisz źle przede wszystkim sobie, to nigdy nie zapominaj, że nic nie jest takie na jakie wygląda. Zwłaszcza w dzisiejszym świecie.
Więcej instynktu zachowawczego, by nie wpędzać się samemu w nieszczęście życzę Ci, z Miłością ❤️
Ewa
