Wielu z nas ma dużą wiedzę, a mimo to, życie nie układa się tak jak byśmy chcieli. Jednak wiedzieć, a stosować tę wiedzę w życiu, to dwie różne rzeczy. Jak jest u Ciebie z miłością własną? To jest moim zdaniem podstawa, bez której dalej ani rusz.
Rozumiem, że życie może nie być łatwe, każdy może „zboczyć z drogi”, ale otrząsamy się, poprawiamy koronę i znów wkraczamy na właściwą drogę z podniesioną głową. Nie zapominaj, że to jest proces, przypuszczam, że mało kto szedł do swojego celu od razu, prosto i bez chwilowych wątpliwości, jak strzała.
Zobacz ile set razy dziecko musi się przewrócić, by nauczyć się chodzić. Czy któreś się poddało i powiedziało, a mam to gdzieś, nie będę chodzić? No nie, bo przecież wszyscy chodzimy. A my dorośli po kilku próbach stwierdzamy, że to nie dla nas, że życie nas przerasta i inne wymówki. Tak, to są wymówki, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Bądź jak dziecko, rób aż „zaczniesz chodzić”. Nie ustawaj, aż nie osiągniesz celu. Skoro ktoś coś zrobił, to znacz, że każdy może. Inni zrobili. Więc możesz i Ty. Więc do dzieła.
Nigdy w siebie nie wątp. Możesz wszystko, tylko musisz w to uwierzyć. A nie uwierzysz w siebie dopóki siebie nie pokochasz.
I nie zapominaj, że jedne rzeczy dzieją się od razu, a na inne trzeba poczekać.
Wszystko przychodzi w najbardziej odpowiednim czasie. Jak w przyrodzie.
Świat jest hologramem i wszystko jest częścią całości.
Bezwzględnego zaufania, że możesz WSZYSTKO życzę Ci, z Miłością ❤️
Ewa
