Świat jest tak skonstruowany, że na czym się skupiasz to przyciągasz. Mieląc na okrągło wiadomy temat, który jest z nami od półtora roku, tylko go wzmacniasz. Wzmacniasz pole morficzne tego cyrku. A tak już jest, że dana rzecz/sytuacja istnieje, dopóki istniej jej pole morficzne. A ono będzie istniało ba, nawet rosło bo wciąż i wciąż się o tym mówi, angażuje emocje. Nawet przeciwnicy tego pięknie się przyczyniają do umacniania. Bo nie ważne czy jesteś za czy przeciw. Mówisz o tym, myślisz, emocjonujesz się, więc wzmacniasz.
Jaki jest sposób na „pozbycie się” tego? Przestać zasilać swoją uwagą, robić swoje, zmienić myślenie, poszerzać świadomość. I postawić na miłość. Bezwarunkową, czystą. Bo miłość to najpotężniejsza siła we Wszechświecie. Miłość to światło. A światło to życie. I właśnie dlatego trzeba zmienić myślenie i poszerzać świadomość, by to zrozumieć. NAPRAWDĘ zrozumieć.
Moim zdaniem innej drogi nie ma. Walczenie doprowadziło nas tu gdzie jesteśmy. Skoro nie dało efektu przez tysiące lat to myślisz, że przyniesie jakiś efekt teraz? Już Einstein mówił, że robić w kółko to samo i spodziewać się innych rezultatów to szaleństwo. A jak czytam tu i tam to większość chce walczyć. Bez sensu.W zjednoczeniu siła.
Zrozumienia Ci życzę, z Miłością ❤️
Ewa
