Decyzja. To podstawa jakiegokolwiek działania. Ale jest jeden bezwgledny warunek. Nie może być z głowy. Tylko i wyłącznie z serca. Jeśli decyzja jest taka właśnie, to nawet gdy gotowości jeszcze brak, Wszechświat zadba, by i ona się pojawiła. Gdy jest decyzja podjęta w sercu to okoliczności zaczynają sprzyjać. Pojawia się to czego brakowało, co uważaliśmy za przeszkody: czas, pieniądze, właściwi ludzie, sprzyjające sytuacje.
Jeśli jest w nas zaufanie do Wszechświata/Stwórcy/Źródła to zadziewają się rzeczy niemożliwe. Podam przykład z mojego życia, może nie jakaś super ważna sprawa, ale dla mnie znaczący, bo to uczucie pamiętam do dziś i w potrzebie je zawsze przywołuję. Jechałam na warsztaty kwantowe, pociągiem. I teraz właśnie pisząc to uświadomiłam sobie dlaczego nie kupiłam biletów z wyprzedzeniem. Żebym mogła doświadczyć tego o czym zaraz napiszę. Tak, czuję to całą sobą, że to był powód. Więc, wracając do sedna. Podróż sześciogodzinna, a o miejscach siedzących nawet mowy nie ma, bo jakiś festiwal w Trójmieście i młodzież jedzie z całej Polski. No nie ma i koniec. Nie wiem jakim cudem wtedy zachowałam spokój. Kupiłam bilet, odeszłam od kasy i powiedziałam do siebie czując to sercem i całą sobą „nie, nie przyjmuję tego do wiadomości, nie będę stała sześć godzin. Nie i kropka”. Usiadłam na poczekalni i zrobiłam proces kwantowy nie określając w jaki sposób to się stanie. Będę siedzieć i już. Jakieś dwadzieścia minut od ruszenia pociągu kontrola biletów. Konduktor mówi do mnie „na początku wagonu jest przedział bezbiletowy, może sobie tam pani usiąść”. Ja nawet nie wiedziałam, że są takie przedziały. Nigdy nie zapomnę tego zdarzenia, bo pamiętam to swoje uczucie, pewność i zaufanie po odejściu od kasy.
Tak właśnie działają decyzje z serca i zaufanie do siły wyższej. To naturalnie jeden z niezliczonych przykładów, które się zadziały w moim życiu odkąd wiem jakie ważne jest to o czym napisałam.
Ufnosci sercem Ci życzę, z Miłością ❤️
Ewa
